IV Mistrzostwa Powiatu Kościańskiego w wędkarstwie spławikowym – Krzywiń 2015
Tegoroczne Mistrzostwa Powiatu Kościańskiego w wędkarstwie spławikowym odbyły się 26.07.2015r nad jeziorem w Krzywiniu. Zawody odbyły się pod patronatem Starosty Kościańskiego oraz Burmistrza Miasta i Gminy Krzywiń. W zawodach indywidualnie udział wzięło 20 zawodników, w kategorii drużynowej wystąpiło 5 drużyn trzy osobowych. Tytuł Mistrza Powiatu Kościańskiego w kategorii drużynowej z dorobkiem 5 punktów zdobyła drużyna Milo Kościan w składzie Przemysław Maćkowiak, Jakub Jagodziński, Arkadiusz Szymkowiak. Drugie miejsce zajęła drużyna Chemik Kościan I z dorobkiem 10 punktów, Dominik Mocek, Wojciech Żak, Przemysław Picz. Trzecie miejsce z dorobkiem 11 punków przypadło reprezentacji gospodarzy PZW Krzywiń I w składzie Adam Józefowicz, Marek Kaźmierczak, Henryk Kolan, którzy nie obronili Mistrzostwa.
W kategorii indywidualnej po raz drugi z rzędu najlepszym wędkarzem naszego Powiatu został Adam Józefowicz z Koła PZW Krzywiń z wynikiem 4800 punktów. Drugie miejsce z wynikiem 4230 punktów zajął Arkadiusz Szymkowiak z Milo Kościan zdobywając tytuł I Vicemistrza. Tytuł II Vicemistrza przypadł reprezentantowi koła Chemik Kościan Janowi Biernackiemu z wynikiem 1470 punktów. Największą rybę zawodów – karasia ważącego 0,690 kg. złowił Przemysław Picz z Chemika Kościan. Puchary, medale, dyplomy oraz nagrody wręczał Burmistrza miasta i gminy Krzywiń Jacek Nowak. Więcej informacji na stronie Chemik Kościan.
Podczas zawodów wiał bardzo silny wiatr dochodzący w porywach do 50 km/h. Sektor A i duża część sektora B wędkowała „z wiatrem” dlatego też wyniki w tych sektorach były znacznie lepsze, sektor C toczył walkę z porywistym wiatrem a co za tym idzie, z dużą falą( ależ się rozpisałem 🙂 )
Wylosowałem sektor C (jak zwykle wiatr w oczy… 🙂 🙂 🙂 )
Łowisko znam słabo, dlatego zaciągnąłem języka u kolegi po fachu 🙂 (podziękowania dla Tomka Franka) Jezioro ma kształt leja, gdzie woda krąży dookoła jeziora, a w trakcie wiatru tworzą się podwodne prądy. więcej informacji o jeziorze Krzywińskim tutaj
Zgodnie z poradami Tomka zastosowałem ciężką mieszankę pracującą przy dnie. Użyłem 2 zanęt, jedna dedykowana na płoć(po mocniejszym nawilżeniu zanęta pracuje przy dnie), druga drobnoziarnista z małą ilością cząstek pracujących. Nie trudno zgadnąć, że celem były większe płocie, których w jeziorze nie brakuje.
Jeżeli chodzi o ziemie, również było ciężko, glina wiążąca i glina rozpraszająca. Dno miałem twarde dlatego zrezygnowałem z Ziemi Bełchatowskiej.
Do mieszanki dodałem dużo robactwa (pinka + jokers) licząc na bonusy które ponoć często się trafiały. Kule podałem w kilku konsystencjach.
Warto nadmienić, że kule uformowałem dość płaskie gdyż za pasem trzcin był mocny spad.
Zestawy: uszykowałem 6 i 7m baty oraz uklejówki 3 i 4m. Ze względu na mocny wiatr zastosowałem zestawy od 2,5–3,5g, przypony i haki dostosowane pod łowienie płoci(dość delikatne)
Przynęta którą stosowałem podczas zawodów to ochotka oraz pinka.
Wędkowanie rozpoczęliśmy o godzinie 9.00. Jak już wspomniałem sektor A i część sektora B ulokowane były od strony drogi. Sektor C w którym wędkowałem od strony pola.
Warunki atmosferyczne podczas trwania zawodów spłatały figla, wiał bardzo mocny wiatr. Fatalnie wędkowało się w części sektora B i w całym sektorze C, gdzie silny wiatr wiał w twarz. Dużo lepsze wyniki były w sektorach gdzie wiatr powiewał w plecy.
Kule wrzuciłem w wygruntowane wcześniej miejsce, głębokość ok. 2,20m. Pierwsze 1,5 godziny to próba złowienia „czegokolwiek” . W tym czasie zerwałem kilka zestawów na pobliskich trzcinach – bardzo trudno było złapać zestaw w takich warunkach. Szukałem ryb na styku z dnem, z przyponem na dnie oraz w toni. Stawiałem zestaw w kulach jak również w pobliżu kul. Wszystko bez rezultatu. Zestawy przy takiej fali spływały do brzegu.
Postanowiłem poszukać uklei, już w pierwszym rzucie złowiłem piękną ukleję, po chwili jeszcze jedną i cisza, ryby gdzieś przepadły. Stosowałem zanętę uklejową ale bezskutecznie. Ukleje tak jakby unikały smugi wytwarzanej przez mieszankę. Postanowiłem poszukać uklei dalej od brzegu. Przerobiłem 5m bat na uklejówkę dzięki czemu mogłem rzucić znacznie dalej. Pomysł okazał się całkiem dobry, złowiłem kilkanaście pięknych uklei. Brania były bardzo chimeryczne, pojawiało się kilka ryb i następowała chwila ciszy.
Z wyniku jestem zadowolony, złowiłem ok. 1,200kg ryb łowiąc w bardzo trudnych warunkach. Zająłem 3 miejsce w sektorze przegrywając z zawodnikami łowiącymi tyczkami. Różnice były niewielkie ok. 100-200g. Drużynowa zajęliśmy drugie miejsce.
Zawody w Krzywniu zorganizowane były na bardzo wysokim poziomie i odbyły się w sportowej i koleżeńskiej atmosferze.
Jak zwykle zajebisty opis, od przyszłego roku przechodzę do Chemików 🙂
brawo za blog, super dograne ze zdjęciami