Kanał Obry w Kościanie – szybki wypad
Dziś króciutko opiszę wypad na kanał Obry w Kościanie. Na łowisku byłem ok. 17.30. Pogoda bardzo piękna, lekki wiaterek, temperatura ok. 26’C. Ostatnio złowiłem duże płocie, dziś chciałem wyselekcjonować leszczyki.
Wędkowałem tyczką 10,5m, zestawy na 3 topach: spławiki od 2-3g, haczyki 16-20, przypony 25cm. Głębokość ok. 1,90m. Dość mocny uciąg.
Mieszanka zanętowa składała się z zanęty dedykowanej na rzekę i zanęty na leszcza(średnia frakcja). Glina wiążąca i glina rzeczna (2:1). Całość połączona w stosunku 2:1, kule podane w różnych konsystencjach, regulowane tylko wodą. Do kubka glina Argile i ziemia Bełchatowska z dużą ilością pinki i fluo, mocno doklejone bentonitem. Dodatki to piernik, copra melasa. Wszystko miało opaść na dno i stopniowo się rozkładać. Zależało mi aby mieszanka pracowała przy dnie wabiąc leszczyki a omijając ukleje i drobne płotki. Przynęta to 2 białe robaki.
W trakcie wędkowania donęcałem co 15min kulką mieszanki zanętowej i kulką ziemi z robactwem. Brania były od samego początku, głównie ładne krąpie i płotki. Po godzinie pojawiły się pierwsze leszczyki i duży bonus z którym sobie nie poradziłem, za szybko chciałem wycofać tyczką i ryba zerwała haczyk. Po 20 minutach kolejna piękna ryba, która wyhaczyła się w trakcie holu, po 10 minutach ta sama sytuacja! Zauważyłem tylko, że były to duże leszcze. Wędkowałem 2,5 godziny, brania były przez cały okres wędkowania, trzeba było donęcać systematycznie co 15 minut, aby utrzymać ryby w łowisku.
Wędkowanie uważam za udane, udało mi się utrzymywać ryby w łowisku i przyciągnąć większe egzemplarze, z tyczką radzę sobie coraz lepiej, żałuję jedynie straconych większych ryb, ale to jeszcze brak doświadczenia w tej metodzie i myślę, że będzie coraz lepiej. Kanał Obry to łowisko bardzo trudne technicznie i z pewnością uczy pokory.
Widziałem jak wędkujesz na kanale, masz tego sprzętu, w sumie jak chce się odnosić sukcesy to trzeba zainwestować. Życzę wytrwałości a sukcesów będzie jeszcze więcej.
Szkoda tych dużych rybek, ale jak trening to trening, super blog! pozdro
Kwestia doświadczenia to kwestia czasu. Nie wszystko od razu. Tak czy inaczej gratuluję złowionych rybek. Mnie to nawet i małe cieszą 🙂 Pozdrawiam