KANAŁ OBRY W KOŚCIANIE: KOREKTY
Po ostatnim wypadzie nad Obrę opis tutaj, gdzie straciłem sporo pięknych ryb, postanowiłem pojechać jeszcze raz i sprawdzić inne rozwiązania. Sprzęt i topy(które ostatnio pomyliłem z rzecznymi) dobrane pod moje łowienie. Nad kanał pojechałem 06.05.2022r.
Na łowisku byłem ok. 6.30, poranek ciepły z lekkim wiaterkiem. Niestety woda w ciągu dwóch dni opadła ok. 60cm i pod tyczką miałem około metr wody. Celem moim była poprawa skuteczności w wyciąganiu bonusów. 🙂 Stan wody jaki zastałem, raczej nie wskazywał. że jakieś bonusy w ogóle będą 🙂
Mieszanka składała się z gliny wiążącej z dodatkiem ziemi i zanętą Niwa Platinum Kanał i Leszcz Duży. Kule tęgie i klejące. Do kubka glina wiążąca z jokersem i parzonym grubym robakiem. W późniejszej fazie łowienia dodawałem kastery.
Na start podałem 9 kul w różnych konsystencjach. Ostatnie kule doklejone bentonitem. Z kubka 3 kule z dużą ilością robactwa i również mocno sklejone. Nastawiałem się na częste donęcanie z kubka.
Łowienie rozpocząłem przed 8 godziną. W pierwszych 30 minutach złowiłem 2 piękne jazie. Następnie przepiękna ryba utknęła w kapelonach. Po odczekaniu 5 minut na „zluzowanym” zestawie ryba wypłynęła. Był to piękny gruby lin. Myślę, że spokojnie ponad 2 kilogramy.
Trafiały się pojedyncze leszczyki, ale to nie było to co dwa dni wcześniej. Miałem 2 karpie które ciągle wpływały w grążele i po dłuższych holach odpływały z przyponami. Zwłaszcza jeden który zrobił ostatni odjazd przy podbieraku i zaplątał żyłkę w roślinności. Dołowiłem jeszcze kilka linów i kilka ryb znów spięte w grążelach.
Tym razem sprzęt „zagrał” bardzo dobrze, a spięte bonusy traciłem przez roślinność. Taki urok Obry o tej porze.
Jedyna ryba nie spięta przez grążele, zassała przynętę pod koniec wędkowania. Lekka wystawka, zacięcie, guma wyciągnięta maksymalnie, a ryba jak torpeda wciągnęła tyczkę pod wodę. Po chwili przypon nie wytrzymał i ryba odpłynęła w …. 🙂 🙂 🙂 Takie to stwory pływają w naszym kanale 🙂
Jak zwykle nasz Kościaniak Pan Dominik pokazuje wszystkim że ryba jest, ryba bierze.
I to naprawdę piękne sztuki. I wcale nie trzeba daleko jechać.
Liczą się umiejętnośći , zanęty, sprzęt i cierpliwość.
Brawo, brawo.
Król jest tylko jeden.
Pozdrawiam i do zobaczenia może na rybach:)
Rewelacyjne ryby Gratuluję
Piękne ryby, ciekawy ten kanał. Gratuluje i życzę powodzenia.