Kanał Obry – Grudniowy wypad
Grudzień to okres, gdzie większość wędkarzy zakończyła już sezon wędkarski. Można jeszcze spotkać zapaleńców szukających drapieżnika, ale tzw.„spławikowców” już ciężko szukać. Zresztą nie ma co się dziwić. Niska temperatura, lodowaty wiatr i opady śniegu lub deszczu… to nie jest typowa wędkarska pogoda 🙂
Korzystając z lekkiego „ocieplenia” 5’C 🙂 postanowiłem wybrać się na ryby. Wybór padł na Kanał Obry w Kościanie. Zależało mi aby połowić pięknych płoci. Zważywszy na pogodę chciałem złowić cokolwiek 🙂 Obra na tym odcinku jest bardzo ciężka technicznie. Trzeba odpowiednio się przygotować, aby wypad był udany.
W miejscu w którym chciałem łowić stan Obry był bardzo wysoki. Po wygruntowaniu okazało się, że grunt to ok. 200cm i szybki uciąg. Standardowa głębokość w tym miejscu to 100-140cm.
W zimnych okresach ryby nie żerują już tak agresywnie i nie są tak aktywne. Kule też nie powinny być mocno sklejone, najlepiej jeśli szybko się rozłożą a ryby mogą swobodnie pobierać pożywienie.
Mieszanka którą przygotowałem to glina wiążąca z ziemią i zanęta Niwa Platinum Jaź, Kleń z Grand Prix. Z dodatków konopie prażone dla podniesienia pracy mieszanki. Mieszanka w stosunku 4:1. Całość podana lekko sklejona aby szybko rozkładała się na dnie. Zakładałem częste donęcanie pracującą mieszanką. Z robactwa dodałem jokersa, pinkę i kastery.
Zestawy na spławikach typu bombka 2,5-4g i listki 2g. Najwięcej ryb złowiłem łowiąc na styk z dnem. Kilka leszczyków odłowiłem listkiem z przyponem przegruntowanym ok. 5cm łowiąc na tzw. stopa.
Rybki pojawiły się od początku, pierwsze zameldowały się małe płotki. Po ok. 30min zacząłem odławiać większe płocie. Po godzinie łowienia postanowiłem donęcić mieszanką z większą ilością zanęty.
Założenie było takie, że jeśli odławiam w pierwszej fazie systematycznie ryby, to jest ich na tyle dużo, że trzeba podać im więcej spożywki aby je zatrzymać w łowisku. Niestety to był błąd. Ryby coraz słabiej żerowały. Prawdopodobnie je przekarmiłem, lub zanęta źle wpłynęła na żerowanie.
Próbowałem donęcać samą gliną z robakiem, ale większe płocie zniknęły. W to miejsce pojawiły się leszczyki.
Wyjazd uważam za udany. Złowiłem kilka płoci ok.30cm. Kilka ładnych leszczyków. Jak na grudzień to wynik całkiem przyzwoity. Ryby jak zawsze całe i zdrowe wróciły do wody.
Jak zawsze pięknie połowioone
Super, więcej materiałów na stornie. Nie każdy ma fb
Super foty!